2016-10-09 Comarch Cracovia – KH GKS Katowice 9:1
|
10 kolejka, 1 runda, etap 1, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 9 października 2016, 18:30
(2:0; 5:1; 2:0) |
|
Skład: Radziszewski (od 40:01 Kowalówka) Novajovský Dutka Svitana Dziubiński Šinágl Rompkowski Kruczek Urbanowicz Słaboń Kapica Dąbkowski Wajda Jenčik Chovan Drzewiecki Kolarz Maciejewski Kucewicz Wróbel Domagała |
|
Skład: Kostur (od 40:01 Grajewski) Barlock Braid Biały Sawicki Bogdziul Jakovlevs Krawczyk Malinowski Nahunko Śliwiński Rompała Olearczyk Strzyżowski Majoch Jaworski Korzestański Musioł Bielec Sikora Lorek |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
GKS to zespół zbudowany od zera przez selekcjonera reprezentacji Jacka Płachtę, gra w nim siedmiu były graczy Ciarko Sanok, także siedmiu obcokrajowców. „Pasy” szybko ustawiły sobie mecz, po 8 minutach prowadziły 2:0, najpierw mocnym strzałem z dystansu popisał się Patryk Wajda, potem w zamieszaniu do siatki trafił Marek Wajda. Przewaga gospodarzy była przygniatająca, nawet kiedy przez cztery minuty grali w osłabieniu zamykali rywala w jego tercji i bliscy zdobycia dalszych goli.
Podobny przebieg miała druga tercja, w której „Pasy” panowały na lodzie, zdobywając pięć goli. Najbardziej efektownego strzelił Richard Jenczik, po jego uderzeniu krążek tuż przy słupku wpadł do siatki. W trzeciej tercji kibice domagali się dwucyfrówki, okazji było bez liku, min. do pustej bramki nie trafił Petr Sinagl. - Cracovia wygrała na jednej nodze. Ten mecz pokazał, że kilka drużyn gra w ekstraklasie na wyrost – komentował olimpijczyk Roman Steblecki.Źródło: Gazeta Krakowska 9 października 2016 [1]
Hokej.net
Już w pierwszej minucie na ławkę kar za atak wysoko podniesionym kijem powędrował Bogdziul. Niecałe dwie minuty później dołączył do niego Olearczyk i gracze "Pasów" rzucili się do ataku, jednak krążek nie chciał przekroczyć linii bramkowej. Udało się to w 6. minucie: Drzewiecki spod bramki wycofał do Wajdy, a ten spod niebieskiej huknął nie do obrony. Trzy minuty później było już 2:0 dla miejscowych. Domogała podał do Wróbla, a ten z prawej strony umieścił gumę w siatce.
Na kolejnego gola kibice zgromadzeni w hali przy ul Siedleckiego musieli czekać aż do 26. minuty. Ponownie dał znać o sobie czwarty atak Cracovii, a strzelcem gola był tym razem Kucewicz, który z bliska pokonał Kostura. Kilka minut później katowiczanie zdobyli swoje premierowe trafienie w meczu. Grając w przewadze założyli zamek i po serii podań celnym strzałem popisał się Sikora. Kolejne minuty na lodzie miały niewiele wspólnego z hokejem. Drzewiecki starł się z Krawczykiem i sędzia odesłał obu zawodników do boksu kar, a na gracza Cracovii nałożył dodatkowo dziesięć minut za niesportowe zachowanie. Nie były to jedyne wykluczenia, a do boksu hurtowo zjeżdżali zawodnicy zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Gole padały jednak łupem wyłącznie graczy Cracovii: Jenćik - 31. minuta, Kruczek (36.), Urbanowicz i Chovan (39.).
Na początku trzeciej tercji mieliśmy dość rzadko spotykaną sytuację: Obaj trenerzy zdecydowali się na wymianę golkiperów i tak w bramce Cracovii zameldował się Kowalówka, a na miejsce Kostura wjechał Grajewski. Scenariusz z poprzedniej odsłony niewiele się jednak zmienił: Sędziowie wciąż mieli sporo pracy przy nakładaniu kar, a krakowianie dorzucali kolejne trafienia. Ostatecznie licznik zatrzymał się na dziewięciu golach miejscowych i trzy punkty zasłużenie wędrują na ich konto. Jest to już ósme z rzędu zwycięstwo mistrzów Polski, którzy zadomowili się w fotelu lidera.Źródło: Hokej.net 9 października 2016 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Na to zwycięstwo zapracowała cała drużyna. Graliśmy dobrze od pierwszej do ostatniej minuty. Było też dużo niewykorzystanych sytuacji z naszej strony. Cieszymy się ze zwycięstwa i chcemy już przygotowywać się do meczu z SMS Sosnowiec, ostatniego w pierwszej rundzie. Mamy zamiar kontynuować zwycięską passę, a za tydzień czeka nas już mecz o sześć punktów, w którym naszym rywalem będą Tychy.
Jacek Płachta, trener GKS-u
Wszyscy widzieliśmy jak to wyglądało, ale nie mamy takich umiejętności jak drużyna Cracovii. Na pewno nie mogę odmówić chłopakom walki i zaangażowania, ale niestety prezentujemy taki, a nie inny poziom. Mamy aż piętnastu młodzieżowców w drużynie. Na pewno też więcej oczekuję od obcokrajowców. Nie ważne, że nie straciliśmy dziesiątego gola, chodzi tu o całokształt naszej gry, która musi być po prostu lepsza. We wtorek gramy z kolejną silną drużyną czyli GKS Tychy i zmiany w poszczególnych piątkach muszą nastąpić.
Źródło: Hokej.net [3]