2014-02-14 Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 5:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
49 kolejka, 6 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 14 lutego 2014, 18:30

Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie

5
:
4

(0:1; 2:1; 2:2; d. 1:0)

Sędzia: Maciej Pachucki (główny) Marcin Polak, Mariusz Smura (liniowi)
Widzów: 1300


GKS Jastrzębie - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Mojmír Trličík
Skład:
Radziszewski

A. Kowalówka
Noworyta
Chmielewski
Słaboń
S. Kowalówka

Wajda
Kłys
Kostourek
Dvořak
Laszkiewicz

Žvátora
Dąbkowski
Kalus
Řehák
Piotrowski

Galant
Witowski
Cieślicki
Rutkowski
Kozłowski
Bramki

26:13 Řehák (Laszkiewicz)

37:22 Řehák (Žvátora)
41:48 Słaboń (Chmielewski) 5/4

58:03 Chmielewski (S. Kowalówka)

61:19 Chmielewski (Dvořak) 4/4
0:1
1:1
1:2
2:2
3:2
3:3
4:3
4:4
5:4
10:41 Pasiut (Bryk)

32:56 Urbanowicz


49:14 Pasiut (Urbanowicz, Bryk)

59:51 Kapica (Urbanowicz, Pasiut) GOUT

Kary
2 min Piotrowski (Spowodowanie upadku przeciwnika) 2 min Procházka (Przeszkadzanie)
2 min Zdeněk (Zahaczanie)
2 min Stoklasa (Nadmierna liczba graczy na lodzie)
Skład:
Odrobny

Zaťko
Rompkowski
Danieluk
Král
Stoklasa

Bryk
Górny
Urbanowicz
Pasiut
Kapica

Pastryk
Labryga
Zdeněk
Procházka
Bordowski

Flašar
Kogut
Marzec
Kulas
Zobacz również: Zdjęcia z meczu

Opis meczu

"O dziewięć sekund za daleko" -
TerazPasy.pl

O dziewięć sekund za daleko

Bramka stracona na dziewięć sekund przed końcem trzeciej tercji sprawiła, że Cracovia mimo zwycięstwa w dogrywce wciąż pozostaje na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Na pięć kolejek przed końcem sezonu zasadniczego biało-czerwoni nie zależą już tylko od swoich wyników, a na walkę o trzecie miejsce z JKH będą miały też wpływ rezultaty uzyskane przez jastrzębian w dwumeczu z Sanokiem (18 i 19 lutego).

Wobec porażki we wtorkowym starciu z Sanokiem mecz z Jastrzębiem urósł do rangi kluczowego starcia w walce o trzecie miejsce, które w zgodnej opinii obserwatorów jest dużo korzystniejsze w zbliżającej się wielkimi krokami rywalizacji play-off. Podopieczni Rudolfa Rohačka tradycyjnie rozpoczęli od uważnej gry „od tyłu” i w efekcie w pierwszych dziesięciu minutach pod bramkami Radziszewskiego i Odrobnego niewiele było klarownych sytuacji. Pierwsze naprawdę groźne akcje przeprowadzili biało-czerwoni. W 9. minucie Daniel Laszkiewicz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości, a minutę później Odrobny intuicyjnie zatrzymał uderzenie Kalusa po świetnej asyście Dvořaka zza bramki. Wynik spotkania otworzył Pasiut, który uwolnił się spod opieki obrońców za bramką i świetnym uderzeniem z backhandu nie dał szans „Radzikowi” na skuteczną interwencję. Przy wyniku 0:1 zespoły zjechały na pierwszą przerwę, ale drugie dwadzieścia minut przyniosło więcej bramek.

Wyrównanie padło w 27. minucie. Goście stracili krążek podczas próby wprowadzenia go do tercji ataku i Nasi wyszli z kontrą 2 na 1. Daniel Laszkiewicz obsłużył Adama Řeháka, a Czech strzałem po lodzie oszukał Odrobnego. Przy wyniku 1:1 mecz na chwilę się otworzył i raz za razem pod obiema bramkami dochodziło do groźnych sytuacji. Świetne okazje dla Pasów zmarnowali Řehák i Dvořak. Jednak w 33. minucie swoją szansę wykorzystał Urbanowicz i goście ponownie objęli prowadzenie. W końcówce tercji Mistrzowie Polski doprowadzili do wyrównania. Spod niebieskiej uderzał Michal Žvátora. Odrobny zatrzymał krążek, jednak nie zdołał go zamrozić co skrzętnie wykorzystał Adam Řehák.

Kiedy na początku trzeciej tercji Damian Słaboń wykorzystał okres gry w przewadze wydawało się że losy rywalizacji przechylają się na stronę biało-czerwonych. Goście nie składali jednak broni i w 50. minucie po wzorowo rozrzuconym ataku doprowadzili do wyrównania. Kulminacja emocji nastąpiła w samej końcówce. Na dwie minuty przed końcem jastrzębianie popełnili błąd przy zmianie i w wolną przestrzeń na lodzie wpadł pierwszy atak Pasów. Sebastian Kowalówka dograł krążek do Arona Chmielewskiego i Odrobny skapitulował po raz czwarty. Dwie minuty w hokeju to jednak mnóstwo czasu i goście natarli zdecydowanie. Dodatkowo na czterdzieści sekund przed syreną za Odrobnego na lód wyjechał szósty zawodnik i przyniosło to efekt. Na dziewięć sekund przed końcem tercji krążek trafił do nie obstawionego Damiana Kapicy, a ten trafił pod poprzeczkę, ponad rozpaczliwie interweniującym „Radzikiem”...

A więc dogrywka. Już na początku dodatkowego czasu goście stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje, jednak krążek nie wpadł do bramki. Rozochoceni jastrzębianie atakowali dalej i na początku drugiej minuty Rompkowski podjął nadmierne ryzyko podczas próby wrzucenia krążka do tercji Cracovii. Petr Dvořak zblokował nogami próbę zagrania krążka i sam popędził przez całe lodowisko na bramkę Odrobnego. Strzał środkowego drugiego ataku minął Odrobnego ale trafił w słupek! Na szczęście za akcją podążał Aron Chmielewski i pewnie wykorzystał szansę na zakończenie spotkania.

Zwycięstwo po dogrywce oznacza oddanie jednego punktu rywalom. Po 43. kolejkach obie drużyny mają więc w tabeli tyle samo punktów, jednak jastrzębianie zachowali trzecią lokatę dzięki korzystniejszemu bilansowi bezpośrednich spotkań. Jeśli nie zgubią punktu do końca sezonu, to Cracovia zakończy rywalizację na czwartej pozycji. Co oznacza trudnego rywala już w ćwierćfinale.

Następny mecz podopieczni Rudolfa Rohačka zagrają już w niedzielę 16 lutego. Na lodowisku przy Siedleckiego zagramy z liderem tabeli GKS Tychy. Zdobycz punktowa w tym spotkaniu znów dała by podstawy myśleć o odzyskaniu trzeciego miejsca w tabeli. Mecz rozpocznie się o 18,30. Podczas niedzielnego spotkania przeprowadzona będzie akcja „Teddy Bear Toss”. Po pierwszej bramce dla Cracovii, kibice będą mogli rzucić na lód pluszowe maskotki, które trafią do szpitala dziecięcego Prokocimu. Każdy kto przyniesie maskotkę może kupić bilet na mecz w cenie 1 zł.
raf_jedynka
Źródło: TerazPasy.pl 14 lutego 2014 [1]


Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

Zgubiliśmy punkt. Był to mecz, w którym obie drużyny popełniły mnóstwo błędów i praktycznie po każdym z nich padły bramki. Można powiedzieć, że był to mecz błędów. Obie drużyny walczą do końca o trzecie miejsce.

Mojmír Trličík, trener JKH

Przyjechaliśmy tu wygrać. Nie graliśmy jednak dobrze, za bardzo kombinowaliśmy, mieliśmy dużo strat. Emocje były do końca.

Źródło: Hokej.net [2]