2007-11-30 Naprzód Janów - Cracovia 3:4
|
28 kolejka, IV runda, Ekstraliga Janów, piątek, 30 listopada 2007, 18:00
(3:2; 0:1; 0:0; 0:0; 0:1) |
|
Skład: Jez Zatko Gretka Jóźwik Słodczyk Sabała Gallo Tokesi Jasicki Pohl Wojtarowicz A.Kowalówka Cinalski Gryc Koszowski Kulik Działo Peksa Podiadło Zimka |
|
Skład: Jakubowski (7' Radziszewski) Csorich Kuc L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Marcińczak Dulęba M.Piotrowski Pasiut Drzewiecki Noworyta Landowski Hlouch Badžo Witowski Dubel S.Urban S.Kowalówka Spirin |
Prasa
Dopiero w karnych! - Dziennik Polski 01.12.2007
Horror w Janowie! Liderująca w lidze Cracovia dopiero w karnych pokonała miejscowy Naprzód 4-3, odnosząc tym samym 14. z rzędu zwycięstwo.
Krakowianie dali się zaskoczyć, już w 38 min bramkę dla gospodarzy zdobył Gretka. W 5 min po indywidualnej akcji i atomowym strzale wyrównał Hlouch. Ale już w 59 sekund później było 2-1 po tym, jak w zamieszaniu znowu Gretka posłał krążek do siatki. Po tym golu trener Rohaczek zmienił bramkarza, w miejsce Jakubowskiego wszedł Radziszewski.
Mecz był bardzo żywy, ciekawy, sytuacje zmieniały się jak w kalejdoskopie. W 16 min świetnie zagrali bracia Laszkiewiczowie i starszy Daniel wyrównał na 2-2. W 19 min po raz trzeci prowadzenie objął Naprzód po strzale z bliska Słodczyka.
W 25 min "Pasy" grały w przewadze i po podaniu Marcińczaka M.Piotrowski celnie strzelił z 5 m. A potem oglądaliśmy festiwal kapitalnych interwencji obu bramkarzy, szczególnie golkiper gospodarzy Czech Jeż bronił chwilami jak w transie, kilkakrotnie ratując swój zespól przed utratą bramek. Trudno zliczyć udane jego interwencje. Także Radziszewski spisywał się bez zarzutu. W dogrywce pozycje miały oba zespoły, ze strony Naprzodu Wojtarowicz, z Cracovii - M.Piotrowski, Hlouch i Kuc.
O wyniku rozstrzygnęły karne. Zawodnicy obu drużyn pudłowali, albo bramkarze bronili znakomicie. "Pudła" odnotowali: Hlouch, Gallo, L.Laszkiewicz, Gretka, Słaboń, Koszowski, Jóźwik, znowu L.Laszkiewicz, Wojtarowicz, po raz drugi Hlouch.
Rozstrzygnięcie padło dopiero w szóstej serii, nie pokonał Radziszewskiego Gallo, a za trzecim podejściem uczynił to Leszek Laszkiewicz.
Filmy