2005-10-09 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 7:4
|
5 kolejka, II runda, etap Sezon zasadniczy, Ekstraliga niedziela, 9 października 2005
(1:2; 1:1; 5:1) |
|
Skład: Szałaśny (Maciążek) Csorich B. Piotrowski Laszkiewicz Horný P.Urban Dulęba Potočný Voznik Sarnik Galant Marcińczak S. Urban Pasiut Śliwa Kozendra Chabior Witowski Cieślak Twardy |
|
Skład: Blot (Mrozowski) Kotuła Kowalówka Kozłowski Frączek Plutecki Maj Labryga Tkacz Da Costa Kozłowski Mejka Sosiński Duszak Bernat Wojnarowicz Danieluk Rajski Podsiadło |
Prasa
Męczarnie Cracovii..- Gazeta Wyborcza 10.10.2005
O mały włos w Krakowie doszłoby do sensacji. Lider długo męczył się z beniaminkiem. Ile w hokeju znaczy dziesięć minut i gra w osłabieniu, przekonali się wczoraj zawodnicy Zagłębia. Prowadząc 4:2, stracili pięć bramek i pozostało im tylko bluzganie na sędziego i bicie kijami w boks. A Cracovia, mimo zlekceważenia rywala, udowodniła, że w tym sezonie jest bezwzględnym egzekutorem ostatnich akcji.
48. min trzeciej tercji, Cracovia przegrywa 2:3. "Pasy" wyprowadzają kontrę, jadą trzech na jednego i... nie oddają nawet strzału. Do krążka dopada Marcin Kotuła i pędzi na krakowską bramkę. Bartłomiej Piotrowski ratuje się faulem, a karnego wykorzystuje Teddy Da Costa. 2:4, 12 minut do końca. Pierwsza porażka w tym sezonie wisi w powietrzu. Tym bardziej że wcześniej Cracovia grała słabo, co chwilę tracąc krążek. To złe podanie, to kiepskie przyjęcie bądź nieprzemyślany strzał. A Sosnowiec kontratakował, zdobywając dwie bramki przy pomocy rozgrywającego drugi mecz w ekstraklasie Piotr Szałaśnego. Tak kiepsko z Cracovią przy Siedleckiego jeszcze w tym sezonie nie było. - Później już ich nie wypuściliśmy z tercji - mówił o końcówce jej bohater Karel Horny, uznany za najlepszego zawodnika Cracovii. Do niego dołączamy jeszcze Pavla Urbana i mamy sposób na odrabianie strat. Urban do Hornego, piękny strzał w okienko i 3:4. Ta sama kombinacja, tyle że w przewadze 5 na 3 i remis gotowy. Cracovia dalej gra w przewadze, kapitan Piotr Sarnik podaje do byłego kapitana Pawła Kozendry i Sosnowiec na lodzie. - Sędzia ten mecz wymalował. On nie ma papierów nawet na sędziowanie szkółek hokejowych - tak o odsyłaniu swoich zawodników na ławkę kar mówił trener sosnowiczan Henryk Pytel. A Cracovia grała swoje, nie wypuszczając gości z ich tercji obronnej. Tym razem nie asystę, a gola zaliczył P.Urban, a hat trick skompletował Horny. "Pasy" ciągle niepokonane.