2004-12-28 Cracovia - Unia Oświęcim 3:3
|
29 kolejka, 5 runda, Ekstraliga Kraków, wtorek, 28 grudnia 2004
(3:0; 0:2; 0:1; 0:0) |
|
Skład: Radziszewski P.Urban Csorich Słaboń Sarnik Wieloch Gąska Marcińczak Śliwa HornĂ˝ Tomas Kotuła Kozendra Malinowski Chabior Twardy Witowski Smreczyński |
|
Skład: Jaworski Zamojski Piekarski Klisiak Stebnicki Puzio Miedwiediew Gabryś S. Kowalówka Jakubik Młyńczenko Kłys Kozak Wojtarowicz Ryczko Jaros Dulęba Cinalski Modrzejewski Stachura Ziober |
Prasa
Pokaz świetnego hokeja - Gazeta Krakowska 29.12.2004
To był bez wątpienia najlepszy w tym sezonie mecz w Krakowie. Było w nim wszystko. Mocne uderzenie "Pasów" w ciągu 5.45 minut i trzy gole. Ale na mistrzów Polski to nie wystarczyło. Druga tercja i gra krakowian przez 13 minut w osłabieniu. Miało to finał w na początku ostatniej odsłony i zakończyło się wyrównującym golem dla oświęcimian. A potem walka na zasadzie - akcja za akcję, cios za cios. I identycznie wyglądająca dogrywka.
Goście jeszcze na dobre się nie rozgrzali, jak już przegrywali. Zamojski zgubił w 30 sek. krążek, przejął go Wieloch, podał do Słabonia, a ten wpakował go z metra pod poprzeczkę. W 3 min krakowianie grali w przewadze. Słaboń wygrał wznowienie, podał do P.Urbana, ten zszedł do środka i atomowym strzałem umieścił krążek w siatce, między parkanem a słupkiem bramki Jaworskiego. W 7 min krakowianie przeprowadzili wspaniałą akcję. Csorich podał po przekątnej krążek Sarnikowi, ten lekko skierował go do Słabonia i środkowy pierwszego ataku Cracovii nie dał szans Jaworskiemu na obronę.
Druga tercja, to praktycznie cały czas gra w osłabienu krakowian. Ale najpierw gospodarze zaspali, co nie omieszkał wykorzystać Puzio, zaś w 34 min stracili gola w osłabieniu. Lot krążka po strzale Gabrysia, zmienił Wojtarowicz. Na początku ostatniej odsłony miejscowi wytrzymali grę trzech na pięciu, a gdy już na lód wchodził z boksu kar kolejny zawodnik, doświadzcony Zamojski znalazł się tam gdzie być powinien i wyrównał. Potem obie drużyny miały jeszcze wiele doskonałych okazji strzeleckich, ale tak Jaworski, jak i Radziszewski potwierdzili reprezentacyjną klasę.