PIŁKA RĘCZNA » II liga kobiet Cracovia - Skarbek 31:11
Rywalkami Cracovii w inauguracyjnym spotkaniu II ligi były licealistki z Tarnowskich Gór.
W 38. sekundzie meczu przyjezdne po składnej akcji zdobyły gola (Dorota Gibalska) i nadwrażliwi kibice krakowianek zadrżeli. Na szczęście tylko raz, bo uczennice zjadła trema i później już były tylko tłem dla grających coraz śmielej gospodyń meczu. Pierwszego (po re-aktywowaniu zespołu) symbolicznego gola dla Cracovii zdobyła utalentowana Kasia Żuka, mająca za sobą występy w młodzieżowej reprezentacji Polski. - Ona ma prawdziwą smykałkę do gry - chwaliła ją z trybun Wanda Wójcik, była mistrzyni Polski. Żuka imponowała skuteczną grą, dobrym przeglądem boiska, zdobyła 12 goli. Przewaga krakowianek rosła z minuty na minutę. Na miarę oczekiwań zagrały Kinga Sadowska i bardzo skuteczna bramkarka Elżbieta Parzychowska-Wójtowicz.
Trener Boguchwał Fulara miał mieszane uczucia po meczu. - Trzeba dziewczynom podziękować za mecz, ale trudno mi pogodzić się z tak wieloma błędami, jakie popełniły. To przecież było boiskowe niechlujstwo. Zespołowi brakuje zgrania, czeka nas ciężka praca na treningach. Podobne zastrzeżenia do swoich zawodniczek miał szkoleniowiec Skarbka, Sławomir Wilk, który bardzo bolał, że jego licealistki „nie potrafiły sprzedać tego, czego nauczyły się na treningach”.
Dla najwierniejszych fanów krakowskich piłkarek, którzy pojawili się w hali Tomeksu w porze meczu reprezentacji piłkarskiej z Ukrainą, najważniejsze było, że Cracovia powróciła na parkiety. I byli z tego szczęśliwi. Ciekawostka: w roli spikera wystąpił wiceprezes klubu Kazimierz Zawrotniak.
Cracovia - Skarbek Tarnowskie Góry 31:11 (16:4)
Cracovia: Parzychowska-Wójtowicz, Olszewska - Janus, Fijałkowska 1, Sadowska 12, Wiśniewska 2, Gabryś, Żuka 12 oraz Grabowska, 0. Sroczyńska 1, M. Sroczyńska 1, Horabik-Kociołek2. Pauzowały Landeco MOSIR Siemianowice i AZS AWF Kraków, które rozegrają mecz w przyszły weekend.