2000-04-30 Stocznioiwec Gdańsk - Cracovia 8:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Stoczniowiec Gdańsk - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
etap play-off, Ekstraliga Hokej mężczyzn
niedziela, 30 kwietnia 2000

Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia

8
:
3

(3:0; 2:2; 3:1)


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Ryszard Cieślicki

Opis meczu

"Po szkolnych błędach" -
Dziennik Polski

Po szkolnych błędach

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
O 7. miejsce: Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia 8-3 (3-0, 4-2, 1-1). Gole - Stoczniowiec: Potoczny I, 29, 39, 53, Leśniak 6, Bagiński 15, Bielczukow 37, Zwoliński 29; Cracovia: Ł. Gil 35, 43, Gudożnikow 23. Kary: Stoczniowiec 22; Cracovia 46 min w tym po 10 min za niesportowe zachowanie dla Rączki, P. Gila, Baryły. Widzów 400. Play off 1-0 dla Stoczniowca.

Stoczniowiec: Mega - Borzęcki, Leśniak, Waszak, Kostecki, Wysocki, Cychowski, Bukowski Potoczny, Bagiński, Skutchan Bielczukow, Justka, Lada - Zwoliński, Błażowski, Smeja - Kaczmarek, Heltman.

Cracovia: Rączka - Malacz, P. Gil, T. Podlipni, Musiał, Ł. Gil - Timofiejew, Gąska, Paw lik, Gudożnikow, Drozdowicz -Baryła, Ślusarek. Kozendra, Cieślak, Wągroda - Ziobro, Małysa.

Do Cracovii niemal w ostatniej chwili dołączyli Timofiejew i Gudożnikow. zabrakło Urbana, który ma karę odsunięcia od 4 spotkań za bójkę w meczu o Puchar Polski z KTH (musi jeszcze pauzować dwa mecze). Gospodarze wygrali pewnie, demonstrując lepsze przygotowanie fizyczne. Ich zespół wzmocnił reprezentant kraju Adam Borzęcki, który grał cały sezon za oceanem, w USA, ale przed rozgrywkami był zgłoszony jako zawodnik Stoczniowca. Borzęcki należał do najlepszych graczy na tafli, podobnie jak Czech Potoczny -strzelec 4 goli.

Mecz zaczął się bardzo źle dla krakowian, już w 10 s za faul na bramkarzu Medze na ławkę kar powędrował Podlipni i gospodarze wykorzystali grę w przewadze (Potoczny). W 6 min po dalekim strzale Leśniaka za niebieskiej linii (błąd Raczki) gospodarze prowadzili 2-0, w 15 min po golu Bagińskiego było 3-0 i mecz był praktycznie rozstrzygnięty. W II tercji Cracovia dochodziła dwukrotnie rywala na dwie bramki (1-3, 2-4) po golach Gudożnikowa i L. Gila. Trener Cracovii próbował grać na dwa ataki. Na nie wiele się to jednak zdało, bowiem krakowianie popełniali proste błędy taktyczne. „Pasy" straciły trzy golę, grając z przewagą jednego gracza!

Wygrana Stoczniowca była zasłużona - mówił po meczu trener Cracovii Ryszard Cieślicki. - U nas nawet rutynowani gracze robili szkolne błędy, słabiej bronił Rączka. Ale nie rezygnujemy. W Krakowie, mam nadzieję, zagramy inaczej, lepiej, skuteczniej, musi-my wyeliminować proste błędy.

Dzisiaj w Krakowie drugi mecz o godz. 18.
Źródło: Dziennik Polski nr 102 z 2 maja 2000