1992-12-11 Cracovia – Towimor Toruń 6:1
|
I liga Hokej mężczyzn piątek, 11 grudnia 1992
(3:1; 1:0; 2:0) |
|
|
Opis zawodów
Dziennik Polski
CRACOVIA: Kieca — Kuchta, Wieczorkiewicz, Kaczmarczyk, Ziętara, Śliwa — Baryła, Bodzioch, Steblecki, Musiał, Migacz — Doskocz, Urbańczyk, Fielek, Lowas, Mucha.
Na krakowskim lodowisku powiało... latami sześćdziesiątymi. Towimor desygnował bowiem do gry ledwie bramkarza Karamuza oraz dziesięciu zawodników z pola (dwie „piątki”), mając w rezerwie tylko trzech hokeistów...
W składzie Towimoru było tylko czterech seniorów, wydawało się więc, że Cracovia odniesie bardzo wysokie zwycięstwo. Nic doszło jednak do tego, moim zdarłem z dwóch powodów. Po pierwsze torunianie walczyli z podziwu godna determinacją i — co może zaskakiwać — wykazali się bardzo dobrym przygotowaniem kondycyjnym. Po drugie zaś świadomi swe I przewagi gospodarze jakoś nie mieli zamiaru ustanawiać strzeleckich rekordów.
W czwartej minucie padł pierwszy gol — w zamieszaniu na przedpolu Kiecy najprzytomniej zachował się Kiedewicz, wpychając krążek do siatki Ale jeszcze w tej samej minucie, dokładnie po upływie 26 sekund, wyrównał (również w zamieszaniu podbramkowym) Kaczmarczyk. Potem celnie strzelą Już tylko krakowianie, choć oba zespoły zmarnowały szereg doskonałych pozycji. M, in. dwukrotnie sam na sam z Karamuzem był Steblecki, a Kieca wychodził obronną ręką aż z pięciu sytuacji oko w oko z toruńskimi napastnikamiŹródło: Dziennik Polski nr 290 z 12 grudnia 1992