1985-02-24 Cracovia - Ślęza Wrocław 24:16
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Relacje z zawodów
Gazeta Krakowska
Dziesięć punktów przewagi biało-czerwonych
W sobotę Cracovia pokonała Ślęzę 2-1:21 (13:11) i mimo że nadal gra bez Golik i Figas, wygrała łatwiej niż oczekiwano. Krakowianki pod każdym względem górowały nad Ślęzą — przede wszystkim co podkreślali obserwatorzy meczu — bardzo wyrównanym zespołem. Nie miały też większych [ trudności z odniesieniem pewnego i w pełni zasłużonego zwycięstwa. Praktycznie przez cały mecz prowadząc dwiema, lub trzema bramkami. Tylko na początku i jeszcze raz w 23 mi¬nucie był remis (10:10). Potem Cracovia po celnych strzałach Hołdy, Siodłak i Wojtoń odskoczyła, prowadziła i już spokojnie kontrolowała przebieg wydarzeń i na parkiecie.
Rewanż był równie udany 24:16 (10:9) dla Cracovii. Nie pomogło, że sędziowie podyktowali Ślęzie aż 14 rzutów karnych, . ponieważ siedem obroniła Dąbrowska, a Główczak dalsze dwa. Tylko w pierwszych minutach krakowianki miały pewne kłopoty. Ślęza w 8 minucie prowadziła 4:1, jeszcze w 30 minucie było 9:9. Ale potem mecz przybrał jednostronny charakter, to znaczy Cracovia strzelała bramkę za bramką, a Dąbrowska i Główczak próbowały swoich sił w ataku.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 47 z 25 lutego 1985