1981-10-16 Cracovia - Naprzód Janów 5:4
|
I Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego, środa, 16 października 1985, 17:00
(1:2; 3:0; 1:2) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Po pierwszej wyrównanej tercji, w drugiej Cracovia, wykorzystując 2-krotnie osłabienie rywala strzeliła 2 gole, a trzecią bramkę zdobył Behounek po szkolnym błędzie Wojtynka. Kiedy na początku trzeciej odsłony Frasik podwyższył na 5:2 wydawało się, że gospodarze mają już mecz wygrany. „Pasiaki” zbyt wcześnie przeszły jednak do obrony korzystnego wyniku i w ciągu niespełna 2 min. goście strzelili 2 gole.
Ostatnie 15 minut tego meczu to dramatyczna walka Cracovii o utrzymanie zwycięstwa, goście ostro naciskają, ale Datkiewicz ma dobry dzień. Ostatnie 2 minuty goście grają z przewagą jednego gracza, ale „pasiaki" walczące s niebywałą ofiarnością i ambicją nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa. Niestety wygrana okupiona została kontuzjami: Fryźlewicza 1 Papugi, nie grał też kontuzjowany wcześniej — Palichleb.
Echo Krakowa
CRACOVIA: Dutkiewicz — Frasik, Pieczonka, Behounek, Migacz, Pawlik — Kuciewicz, Szewczyk, Kalata, Stryczek, Klich — Szymański, Fryźlewicz (od II tercji Mika), Janek, Rapacz, Papuga (od III tercji Bomba).
Do piątkowego meczu przystąpili krakowianie osłabieni brakiem obrońcy Palichleba, który odniósł kontuzję podczas spotkania z ŁKS-em. W trakcie pojedynku z Naprzodem grono nie nadających się do gry powiększyli Frasik, Fryźlewicz, Papuga i Pawlik. Nic też dziwnego, że w ostatnich minutach gospodarze bronili tylko wcześniej uzyskanej przewagi, dopisywało im przy tym szczęście. M. in. dwa razy w 43 min. bramkarzowi Cracovii Dutkiewiczowi przyszedł w sukurs słupek.
O sukcesie podopiecznych Antoniego Monteana zadecydowała postawa w drugiej tercji, rzucili wówczas na szalę wszystkie siły, dwukrotnie wykorzystali liczbowe osłabienie janowian.