1949-02-12 Cracovia - Radomiak 6:10
Cracovia - Radomiak 6:10
o wejście do ligi
zawody sportowe | |
dyscyplina: | Boks |
płeć: | mężczyźni |
data: |
13 lutego 1949 |
miejsce: | Kraków, hala ul. Zwierzyniecka godz. 19:30 |
organizator: |
Relacje z zawodów
Piłkarz
Mimo rezerwowego składu, ósemka Cracovii trzymała się bardzo dzielnie, a na wyróżnienie zasługują Leja w koguciej, Maderski w piórkowej. Stysiał i Rapacz, za ich dzielną postawę w przeprowadzonych walkach.
Dobrze sędziujący w ringu p. Masłowski 2 Poznania, popełnił tylko jeden, ale gruby błąd, kiedy w spotkaniu w wadze piórkowej, przy wyliczaniu Maderskiego zawyrokował: "6, 7, 8 — aut!”
WYNIKI TECHNICZNE:
(Na pierwszym miejscu zawodnicy Radomiaka).
W, musza — Arczewski wygrywa walkowerem z powodu nadwagi Raźniaka.
W. kogucia — Kowalczyk przegrywa w drugiej rundzie przez t. k. o. z Leją. Leja w pierwszej rundzie nie umiał nawiązać walki, dopiero w drugiej, seria silnych ciosów powoduje poddanie Kowalczyka przez sędziego.
W. piórkowa — Przybytniewski znokautował w drugiej rundzie Maderskiego. Przybytniewski, dobry bokser o silnym, krótkim ciosie natrafił na dzielny opór ze strony Maderskiego, który lewym prostym stopował go przez całą rundę. Dopiero w drugim starciu Przybytniewski zadaje silny cios w szczękę, który zwala Maderskiego na deski.
W wadze lekkiej — Czortek — Pawlus, wygrywa wysoko na punkty Czortek, demonstrując przy tym piękny boks i cały bogaty repertuar ciosów i uników.
W. półśrednia — Garbacz przegrywa wysoko na punkty ze Stysiałem, przy czym już w pierwszej rundzie idzie on do siedmiu na deski, Stysiał punktuje cały czas z dystansu, walczy ostrożnie lecz nie jest już to ten zawodnik, co dawniej; brak mu kondycji. Końcówkę lepszą w trzeciej rundzie miał Garbacz.
W. średnia — Kruk—Rapacz. Już w pierwszej rundzie Rapacz wygrywa przez t. k. o., zadając przed tym dwie serie silnych ciosów, które zwalają przeciwnika do czterech, a po raz drugi sędzia przerywa walkę.
W. półciężka — Kotkowski—Hapczyk. Kotowski nokautuje już w pierwszej rundzie surowego Hapczyka. który wprawdzie zadał kilka prostych, ale nie wytrzymał trzech silnych ciosów, które zwaliły go na deski. Przed wyliczeniem go przez sędziego, sekundant Hapczyka wpadł na ring, za co sędzia ogłosił zwycięstwo Kotkowskiego przez dyskwalifikację Hapczyka, a nie przez k. o.
W. ciężka — Sowiński wygrywa w. o. z powodu braku przeciwnika.