1925-03-29 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 2:4: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(Strzelcy Cracovia)
(Opis meczu - Tygodnik Sportowy)
Linia 58: Linia 58:
|              Tresc =  
|              Tresc =  


{{miejsce na opis}}
'''29. III. Bratislava - Cracovia 4:2 (2:1).'''
 
Goście udowodnili w drugim dniu, iż wysokie zwycięstwo nad Mak. [Makkabi Kraków - przyp. PK] zawdzięczają nie tylko niedysponowanemu i nieprzygotowanemu przeciwnikowi, ale także swej formie i umiejętności. Cała drużyna jest znakomicie jednolita, a wybijali się szczególnie lewy obrońca, środkowy pomocnik, lewy łącznik i w II. połowie bramkarz. W ogóle cała defenzywa była wspaniałą, podczas gdy w Crac. Fryc, Gintel i Chruściński stali na wysokości zadania. Reszta była słaba wzgl. unieruchomiona. Przyznać trzeba, że aura spłatała tymrazem figla. Po prostu śmiała się z publiczności i jej łatwowierności. Bociany przelatywały nad boiskiem, zwiastując wiosnę, a co kilkanaście minut spadała nagle śnieżna manna, zasypując graczom oczy i uniemożliwiając grę. Dopomagał jej dzielnie wiatr, który wykorzystał Sperling i już w 1-szym kwadransie z rzutu wolnego zdobył czysto bramkę. Bramkarz gości, widocznie stremowany, nie obliczywszy fałszu, spowodowanego zniesieniem piłki przez wiatr, zawinił tego goala niepotrzebną zmianą pozycji. Goście mogli jeszcze wcześniej prowadzić, nie wykorzystali jednakże przyznanego im rzutu karnego.
Co było atoli rzeczą widoczną, to znacznie gorsza forma ataku Cracovii, który tydzień temu zabłysnął tak pięknie na meczu z Polonią. Wyjaśnienie jest tu bardzo łatwe. Defenzywa Bratislawy była o klasę lepszą od takowej Polonii. Prawdopodobnie dobrze poinformowani osadzili oni przedewszystkiem Sperlinga, Kałużę i Kubińskiego, reszta szła już jak po maśle. Główne sprężyny nie szły. Jakżesz mogła iść maszyna? A gdy dodamy, że dyspozycja strzału napastników Crac. była straszną, że nic im nie szło i że Rusinek grał właściwie tylko rękami, a nie nogami i ciągle foulował, że skrajni pomocnicy byli znacznie słabsi i co najważniejsze, że Fryc sam się utrącił przez zderzenie tak, że musiał zejść z boiska i zastąpił go bardzo słabo Zastawniak II, który nie mógł się rozumieć ze Szumcem i nieudolnie naśladował Fryca w systemie jednobackowym - to zrozumiemy, że klęska Cracovii, choć w grze otwartej, a nawet z pewną przewagą w polu, była nieunikniona. Brat. bowiem stzrelała z każdej pozycji i wykorzystywała je. Crac. strzelała słabo i kiepsko.
 
I dlatego nic dziwnego, że goście zdołali do przerwy nie tylko wyrównać, ale i prowadzić 2:1. Po odejściu Fryca w tych warunkach i formie drużyny, z wiatrem za plecyma po przerwie goście mieli większe szanse zwycięstwa. Wprawdzie Rusinek wyrównał po przerwie ręką, niezauważoną przez sędziego (Rusinek nie jest Abegglen, a Ivancsics nie jest Sternberg), ale atak gości z osłabioną obroną Cracovii dawał sobie prędzej radę i zdobył jeszcze 2 bramki, z tego jednak 3 cią z wyraźnego ofsidu. Te dwa błędy sędziego p. Sternberga zniosły się symetrycznie. Wynik bowiem winien był opiewać 3:1. Szkoda tylko, że wspaniały voley Kałuży i rzut wolny Sperlinga poszły tuż nad poprzeczkę. Mogly one uratować sytuację.
 
Nturalnie nie wynika z powyższego, jakoby Bratislava była jednostką silniejszą od Cracovii. Uważamy wręcz, że w normalnych warunkach atmosferycznych i lepszej dyspozycji mogłaby Crac. nawet zwyciężyć gości, ale że wedle przebiegu gry ostatni zupełnie zasłużenie zwyciężyli, to nie może ulegać żadnej wątpliwości. Byli oni technicznie i taktycznie, pod względem jednolitości, twardości i ambicji, lepszą jedenastką. Toteż ze zwycięstwa tego cieszyli się bardzo, co jest najlepszym dowodem uznania dla klasy i marki Cracovii. Ostatnia niech się pocieszy w nieszczęściu, albowiem Bratisl. pokonała już niejedną drużynę wiedeńską, praską i budapeszteńską i ma piękną kartę w historii futballu.
 
Jeszcze kilka słów o p. Sternbergu, kierowniku zawodów. Miał on, równie jak Dr Lustgarten dnia poprzedniego, słaby dzień, prawdopodobnie z indentycznych przyczyn. Sędziował do pauzy bez zarzutu, po pauzie zdetonowały go ciągłe, napastliwe okrzyki, wprost przeciw niemu skierowane, nawet w wypadkach zupełnie niesłusznych. Nastrój ten powstał z powodu goryczy publiki, że niestety białoczerwoni nie grają nadzwyczajnie, powiedzmy nawet nie grają zwyczajnie. Ten podkład psychologiczny jednak jeszcze nie jest dowodem winy sędziego. Popełnił on kilka pomyłek, ale stwierdzamy, że na korzyść i niekorzyść obu stron. Nie był zatem stronniczym. Cóż więc publika chciała? Miał wygrać mecz Crac., gdy Crac. go wygrać nie umiała? Przecież to śmieszne! Nie w ten sposób dochodzi się do sukcesów i Crac. na pewno nie potrzebuje pomocy sędziego. I dlatego dziwnem jest, że „Ilustr. Kurjer Codzienny”, który ub. roku tak się zachwycał p. Sternbergiem, wynalazł aż 3 bramki, zdobyte przez gości z ofsidu. No, panowie, to już jest troszkę, a nawet zanadto przeholowane. Sędzia miał słabszy dzień, ale nie zawinił. Zrozumiała to widocznie drużyna, bo sam Kałuża nawymyślał Rusinkowi za ciągłe foule i grę rękami i wreszcie wydalił go z boiska, nie czekając interwencji sędziego, oraz że po skończeniu gry obroniła sędziego przed czynnym znieważeniem go przez tłuszczę. Wszystko w sporcie uchodzi, tylko nie brutalny samosąd. Od tego są władze sportowe, aby pociągać do odpowiedzialności. W tym wypadku jednak niema dochodzenia, bo niema przewinienia. A za zasłużoną klęskę drużyny nigdy nie może odpowiadać sędzia.


}}
}}

Wersja z 23:22, 30 paź 2012


Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, niedziela, 29 marca 1925

Cracovia - I.ČsŠK Bratislava

2
:
4

(1:2)



Herb_Slovan Bratysława


Skład:
Szumiec
Gintel
Fryc (Zastawniak I)
?
Chruściński
?
Kubiński
Rusin
Kałuża
?
Sperling


bramki Bramki
Sperling
Rusin
Skład:
Hollý
Pech
Bock
Kaulich
Strejček I
Papp
Šoral
Strejček II
Čabelka
Řehák
Pohořský



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Pierwsza bramka dla Cracovii.
Cała galeria ››

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
29. III. Bratislava - Cracovia 4:2 (2:1).

Goście udowodnili w drugim dniu, iż wysokie zwycięstwo nad Mak. [Makkabi Kraków - przyp. PK] zawdzięczają nie tylko niedysponowanemu i nieprzygotowanemu przeciwnikowi, ale także swej formie i umiejętności. Cała drużyna jest znakomicie jednolita, a wybijali się szczególnie lewy obrońca, środkowy pomocnik, lewy łącznik i w II. połowie bramkarz. W ogóle cała defenzywa była wspaniałą, podczas gdy w Crac. Fryc, Gintel i Chruściński stali na wysokości zadania. Reszta była słaba wzgl. unieruchomiona. Przyznać trzeba, że aura spłatała tymrazem figla. Po prostu śmiała się z publiczności i jej łatwowierności. Bociany przelatywały nad boiskiem, zwiastując wiosnę, a co kilkanaście minut spadała nagle śnieżna manna, zasypując graczom oczy i uniemożliwiając grę. Dopomagał jej dzielnie wiatr, który wykorzystał Sperling i już w 1-szym kwadransie z rzutu wolnego zdobył czysto bramkę. Bramkarz gości, widocznie stremowany, nie obliczywszy fałszu, spowodowanego zniesieniem piłki przez wiatr, zawinił tego goala niepotrzebną zmianą pozycji. Goście mogli jeszcze wcześniej prowadzić, nie wykorzystali jednakże przyznanego im rzutu karnego.

Co było atoli rzeczą widoczną, to znacznie gorsza forma ataku Cracovii, który tydzień temu zabłysnął tak pięknie na meczu z Polonią. Wyjaśnienie jest tu bardzo łatwe. Defenzywa Bratislawy była o klasę lepszą od takowej Polonii. Prawdopodobnie dobrze poinformowani osadzili oni przedewszystkiem Sperlinga, Kałużę i Kubińskiego, reszta szła już jak po maśle. Główne sprężyny nie szły. Jakżesz mogła iść maszyna? A gdy dodamy, że dyspozycja strzału napastników Crac. była straszną, że nic im nie szło i że Rusinek grał właściwie tylko rękami, a nie nogami i ciągle foulował, że skrajni pomocnicy byli znacznie słabsi i co najważniejsze, że Fryc sam się utrącił przez zderzenie tak, że musiał zejść z boiska i zastąpił go bardzo słabo Zastawniak II, który nie mógł się rozumieć ze Szumcem i nieudolnie naśladował Fryca w systemie jednobackowym - to zrozumiemy, że klęska Cracovii, choć w grze otwartej, a nawet z pewną przewagą w polu, była nieunikniona. Brat. bowiem stzrelała z każdej pozycji i wykorzystywała je. Crac. strzelała słabo i kiepsko.

I dlatego nic dziwnego, że goście zdołali do przerwy nie tylko wyrównać, ale i prowadzić 2:1. Po odejściu Fryca w tych warunkach i formie drużyny, z wiatrem za plecyma po przerwie goście mieli większe szanse zwycięstwa. Wprawdzie Rusinek wyrównał po przerwie ręką, niezauważoną przez sędziego (Rusinek nie jest Abegglen, a Ivancsics nie jest Sternberg), ale atak gości z osłabioną obroną Cracovii dawał sobie prędzej radę i zdobył jeszcze 2 bramki, z tego jednak 3 cią z wyraźnego ofsidu. Te dwa błędy sędziego p. Sternberga zniosły się symetrycznie. Wynik bowiem winien był opiewać 3:1. Szkoda tylko, że wspaniały voley Kałuży i rzut wolny Sperlinga poszły tuż nad poprzeczkę. Mogly one uratować sytuację.

Nturalnie nie wynika z powyższego, jakoby Bratislava była jednostką silniejszą od Cracovii. Uważamy wręcz, że w normalnych warunkach atmosferycznych i lepszej dyspozycji mogłaby Crac. nawet zwyciężyć gości, ale że wedle przebiegu gry ostatni zupełnie zasłużenie zwyciężyli, to nie może ulegać żadnej wątpliwości. Byli oni technicznie i taktycznie, pod względem jednolitości, twardości i ambicji, lepszą jedenastką. Toteż ze zwycięstwa tego cieszyli się bardzo, co jest najlepszym dowodem uznania dla klasy i marki Cracovii. Ostatnia niech się pocieszy w nieszczęściu, albowiem Bratisl. pokonała już niejedną drużynę wiedeńską, praską i budapeszteńską i ma piękną kartę w historii futballu.

Jeszcze kilka słów o p. Sternbergu, kierowniku zawodów. Miał on, równie jak Dr Lustgarten dnia poprzedniego, słaby dzień, prawdopodobnie z indentycznych przyczyn. Sędziował do pauzy bez zarzutu, po pauzie zdetonowały go ciągłe, napastliwe okrzyki, wprost przeciw niemu skierowane, nawet w wypadkach zupełnie niesłusznych. Nastrój ten powstał z powodu goryczy publiki, że niestety białoczerwoni nie grają nadzwyczajnie, powiedzmy nawet nie grają zwyczajnie. Ten podkład psychologiczny jednak jeszcze nie jest dowodem winy sędziego. Popełnił on kilka pomyłek, ale stwierdzamy, że na korzyść i niekorzyść obu stron. Nie był zatem stronniczym. Cóż więc publika chciała? Miał wygrać mecz Crac., gdy Crac. go wygrać nie umiała? Przecież to śmieszne! Nie w ten sposób dochodzi się do sukcesów i Crac. na pewno nie potrzebuje pomocy sędziego. I dlatego dziwnem jest, że „Ilustr. Kurjer Codzienny”, który ub. roku tak się zachwycał p. Sternbergiem, wynalazł aż 3 bramki, zdobyte przez gości z ofsidu. No, panowie, to już jest troszkę, a nawet zanadto przeholowane. Sędzia miał słabszy dzień, ale nie zawinił. Zrozumiała to widocznie drużyna, bo sam Kałuża nawymyślał Rusinkowi za ciągłe foule i grę rękami i wreszcie wydalił go z boiska, nie czekając interwencji sędziego, oraz że po skończeniu gry obroniła sędziego przed czynnym znieważeniem go przez tłuszczę. Wszystko w sporcie uchodzi, tylko nie brutalny samosąd. Od tego są władze sportowe, aby pociągać do odpowiedzialności. W tym wypadku jednak niema dochodzenia, bo niema przewinienia. A za zasłużoną klęskę drużyny nigdy nie może odpowiadać sędzia.

Dr Henryk Leser
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 14 z 1 kwietnia 1925


Ciszewski wybija bramkarzowi piłkę i z odległości 3 metrów strzela ... w słupek.
Cała galeria ››

Kurjer Sportowy (komentarz)

Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.2
      Jeśli możesz, przepisz znajdujący się obok lub linkowany poniżej opis meczu.

Źródło: Kurjer Sportowy nr 4 z 1 kwietnia 1925


Cracovia zdobywa 1-szą bramkę z rzutu wolnego Sperlinga. Bramkarz Bratislawy nie przewiduje fałszu z powodu wiatru.
Cała galeria ››

Przegląd Sportowy

      Jeśli możesz, przepisz znajdujący się obok lub linkowany poniżej opis meczu.

Źródło: Przegląd Sportowy nr 13 z 1 kwietnia 1925 [1]


Mecze sezonu 1925

Zwierzyniecki Kraków 1925-03-01 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:0  Wawel Kraków 1925-03-08 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  TKS Toruń 1925-03-15 Cracovia - TKS Toruń 5:1  Polonia Warszawa 1925-03-22 Cracovia - Polonia Warszawa 9:1  Slovan Bratysława 1925-03-29 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 2:4  Czarni Lwów 1925-04-05 Cracovia - Czarni Lwów 3:2  Nürnberger FV 1925-04-12 Cracovia - Nürnberger FV 9:1  Čechie Karlín 1925-04-13 Cracovia - Čechie Karlín 1:1  III Kerület Budapeszt 1925-04-18 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:5  III Kerület Budapeszt 1925-04-19 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:2  SK Pardubice 1925-04-26 Cracovia - SK Pardubice 3:0  Wisła Kraków 1925-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 5:5  Union Žižkov 1925-05-10 Cracovia - Union Žižkov 2:3  Pogoń Lwów 1925-05-21 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0  Viktoria Žižkov 1925-05-24 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:0  Gallia Club Paryż 1925-05-31 Cracovia - Gallia Club Paryż 7:1  Vasas Budapeszt 1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4  Czarni Lwów 1925-06-11 Czarni Lwów - Cracovia 0:1  Hasmonea Lwów 1925-06-13 Cracovia - Hasmonea Lwów 4:0  Wacker Wiedeń 1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5  Pogoń Lwów 1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1  Vienna 1925-06-29 Cracovia - Vienna 2:1  Makkabi Kraków 1925-07-05 Makkabi Kraków - Cracovia 0:2  ČAFC Praga 1925-07-26 Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady 5:0  Vienna 1925-08-05 Cracovia - Vienna 3:2  Hakoah Graz 1925-08-09 Cracovia - Hakoah Graz 1:0  Sparta Kraków (1921) 1925-08-23 Cracovia - Sparta Kraków 10:0  Makkabi Kraków 1925-08-30 Cracovia - Makkabi Kraków 6:0  1.FC Katowice 1925-09-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:2  Wawel Kraków 1925-09-19 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  AKS Chorzów 1925-09-20 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:1  Krowodrza Kraków 1925-09-27 Cracovia - Krowodrza Kraków 2:0  Viktoria Žižkov 1925-10-17 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:3  Viktoria Žižkov 1925-10-18 Cracovia - Viktoria Žižkov 5:1  Polonia Warszawa 1925-10-25 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  AKS Chorzów 1925-11-08 AKS Królewska Huta - Cracovia 0:7  Uniwersytet Jagielloński 1925-11-11 Cracovia - Uniwersytet Jagielloński 1:5  1.FC Katowice 1925-11-15 1.FC Katowice - Cracovia 4:1  Zwierzyniecki Kraków 1925-11-22 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 2:2  Wawel Kraków 1925-11-29 Cracovia - Wawel Kraków 7:0